Mój żywopłot nie jest w najlepszym stanie. Stary, miejscami rośnie słabo i nawet tu i ówdzie zaczną usychać ale nie sadze nowego bo ten mimo wszystko jest zielony latem, osłania mnie od sąsiadów i po prostu nie chcę mi się, kiedyś pewnie będę musiała a na razie nie chcę mi sie i juz. Żywopłot ten jest też miejscem gdzie ptaszki maja mnóstwo jedzenia i schronienie a dzięki temu "rozsadzaja" mi (najprawdopodobniej) różne inne roslinki. Teraz np kwitnie wawrzynek wilczełyko (nazwę wzięłam z Wikipedii)który juz wyrasta w paru miejscach i ktorego nie miałam wcześniej i nie sadziłam, że nie wspomnę o kwitnącej latem dzikiej róży bialej i różowej ( jesli dzika róża moze byc różowa) i teraz jestem ciekawa co jeszcze wyrośnie w tym starym żywopłocie bo co roku odkrywam cos nowego co sie "samo" zasadziło...
I różyczki które kwitły w tamte lato i liczę ze równie obficie będą kwitly i tego co sie zbliża...