tisdag, oktober 27, 2015

Małe duńskie miasteczko


Helsingør  według Wikipedia to:
"Miasto znane jest jako tło akcji sztuki teatralnej Williama Shakespeare'a pt. Hamlet ".
– duńskie miasto na północnym wschodzie Zelandii, położone 40 km na północ od Kopenhagi. Miasto małe,stare i pełne uroku z dużą ilością sklepów w których sprzedają rzeczy ktorych nie ma w podobnym mieście szwedzkim polozonym 20 min promem od Helsingør. Dlatego z taką przyjemnością od czasu do czasu odwiedzam  to miasto.(✿◠‿◠)
 Zdjec nie wiele  ale  telefonicznie  ciezko zrobic dobre zdjecia  a ja oczywiscie  zapomialam wziasc ze soba aparat, wiec  zdjecia zrobilam  tylko  ze sklepami, nastepnym razem zrobie lepsze zdjecia (>‿◠)

Czytaj więcej

tisdag, oktober 20, 2015

Przyszły...

...nowe i pachnące drukiem, prosto do moich drzwi ☺ . Czekałam, o dziwo,  niedługo i już delektuje się pierwszą. 
Jeszcze wcale nie tak dawno nie bylo takich mozliwosci by przeczytac recenzje, wybrac sobie ksiazki  i jednym kliknieciem zamowic.
Z poczatku mojego emigracyjnego zycia  zamawialam ksiazki u rodziny i znajomych, te ktore mozna bylo oczywiscie dostac w sklepie a dodam ze byly pewne trudnosci ale z czasem stracilam kontakt z rynkiem ksiazkowym w PL, nawet jak rynek ulegl zdecydowanaj poprawie. Z braku polskich ksiazek,  czytalam ksiazki dostepne na naszym rynku, dobra ksiazka to dobra ksiazka - nie wazne w jakim jezyku. Czasy sie znowu zmienily, zamowic ksiazki w jezyku polskim to nie problem, nawet jak nie czesto zamawialam bo tak naprawde to nie wiedzialam co mam zamowic i co sie  dzieje na ryknu ksiazkowym w PL. Teraz tez nie wiem ale zaczynam czytac blogi, prenumeruje instagram czy facebook ludzi  lubiacych czytac i zeby wiedziec wiecej i zaczynam "budowac" moja biblioteczke  w polskim jezyku  i jestem w pelni szczescia  ☺
Czytaj więcej

måndag, oktober 19, 2015

Jesień nr 2 ;)

Jesień w najpiękniejszym momencie.  Tuz przed szarością jesień jest piękna kolorowa i czasami nawet calkiem ciepła. Uwielbiam takie dni. 
Czytaj więcej

fredag, oktober 16, 2015

Wiosna w Pradze

Jesien zaczela sie juz na dobre a ja wracam wspomninieniowo do wiosny. Pod koniec kwietnia bylam w Pradze. Miasto mnie jakos nie zachwycilo. Oczywiscie centrum i zwlaszcza te stara czesc z mostem Karola jest interesujaca ale poza centrum wszystko jeszcze wyglada ogromnie "komunistycznie"(jakby sie czas tam zatrzymal) a i obsluga w sklepach, kawiarniech czy hotelach tez jest raczej "komunistyczna" co jest ogromnym minusem. Moze moje oczekiwania byly za duze po tym co slyszalam  o tym miescie? Moze  zle trafilam? Z plusow to chyba to ze  jest tanio! Mimo to  warto bylo pojechac i zobaczyc  na wlasne oczy ;) :D















Czytaj więcej

onsdag, oktober 14, 2015

Jesien nr 1...

Zimno sie  robi i nawet jak jeszcze mrozu nie ma to zdaje sie ze bede zmuszona odswierzyc zimowe odzienie.
 Wspomnieniowo ; moje ogrodowe  "plony".
Dziwne ze, po mimo zimna, pomidory rosna caly czas. Oczywiscie nie sa takie ladne i duze jak latem czy wczesna jesienia ale  rosna w dalszym ciagu i dzies je nawet podlalam... zobaczym co z tego wyjdzie :)



 Zamowilam wlasnie  ksiazki z Polski i teraz czekam  niecierpliwie..... szkoda ze przesylka nie moze dotrzec do mnie jutro - w dzien po zamowieniu :)
Czytaj więcej

måndag, oktober 12, 2015

emigrantka .... nie męczennica ;)


Tak, jestem inna, tak wlasnie, zwyczjnie unikat.  No normalnie bialy kruk wsrod emigrantow.
Zaczynam czuc sie "samotnie"ale  w depresje mnie jeszcze to  nie wpedza  ale kto to wie...

Zarty zartami.

Chce napisac ze zyje juz wiele lat w kraju  w ktorym sie nie urodzilam i nie jest mi przykro z  tego powodu. Nie placze , nie jestem samotna i depresja mnie nie dopada.  Zyje pracuje, nauczylam sie tolerancji dla innosci ludzkich, kultorowych, narodowosciowych, nauczylam sie  ze mam to, na co zapracuje. Ze ja , w duzej mierze, jestem kreatorka  mojego losu. Ze jesli  cos co zrobilam, wybralam przynioslo nieoczekiwane, negatywne skutki to jeszcze nie koniec swiata i tyle mojej "madrosci" by sobie poprawic i na ogol da radę wyjść  na prosta. Moje polskie dziecinstwo i zagraniczna doroslosc  wzbogacilo mnie i probuje korzystać z tego  ile sie da. Bez placzu, depresji i gornolotnych wyrazenie nie robie z siebie meczennika.

Dziewne? zaczynam odnosic wrazenie ze  tak. Po tym jak Unia dala możliwości i po tych masowych wyjazdach  rodakow z kraju, czytam te wszystkie placzeliwe wpisy "biednych" emigrantow  i nie moge tego do konca ogarnąć.
Wiem ze ludzie sa  rozni, nie kazdy ma predyspozycje do zaaklimatyzowania sie w zupelnie nowym srodowisku ale to gornolotne i placzyliwe wpisy na blogach forach  czy innych stronach spolecznosciowych przyprawiaja mnie o mdlosci - za przeproszeniem.
Nie mozna miec wszystkiego  i nie wszyscy to jeszcze  zrozumieli. 
I ten brak tolerancji dla ludzi i tradycji kraju w ktorym przyszło im mieszkac...

Życie nie jest lekkie a lekko  w dzisiejszych czasach, czuc sie wyobcowanym, samotnym i melancholicznym na granicy do depresji bez wzgledu na to gdzie sie mieszka, Polska czy nie. 

Czasem zastanawiam sie czy to nie jest jakaś cecha narodowa - narzekanie. Tu źle i tam nie dobrze....





 
Czytaj więcej

lördag, oktober 10, 2015

Międzynarodowy Dzień

Brak słońca i zimne ostre powietrze nie odstraszyło nikogo od przybycia na rynek miasta by popróbować smakołyków z różnych stron świata. Sama nie mogłam oprzeć się hiszpańskiej paelli, mąż wybrał grecki przysmak a syn hamburger z ......krokodyla. ciężko mi jest uwierzyć że w Australii taki hamburger jest na porządku dziennym. 
Czytaj więcej

tisdag, oktober 06, 2015

Systembolaget - nie taki diabeł straszny ;)

Definicja prohibicji wedlug wikipedii 
"Prohibicja (fr. prohibition, z łac. prohibitio) – częściowy lub pełny zakaz produkcji i dystrybucji napojów alkoholowych. Najczęściej rozumie się pod tym pojęciem okres w historii USA (lata 1920-1933). W szerszym znaczeniu może odnosić się także do podobnego zakazu dotyczącego narkotyków"




Zaczynam definicja bo od czegos trzeba zaczac a chcialam napisac o sprzedaży alkoholu w kraju w ktorym mieszkam juz bardzo dlugo Ta forma sprzedazy ,czesto prohibicja nazwanej bo sklepy nie sa otwarte cala dobe. 
Systembolaget powstal po roku 1955 kiedy to zlikwidowano, "czesciowa prohibicje" (ograniczenie zakupu alkoholu ) jaka byla wtedy w tym kraju. Teraz mozna kupic ile sie chce i co sie chce natomiast zakupy mozna zrobic wylacznie w godzinach otwarcia sklepu. A w necie można przeczytać ogromnie kryrtyczne wpisy na temat tego systemu sprzedaży czego nie rozumiem i nie wiem dlaczego sprzedaż alkoholu 24/dobę jest jedynym i właściwym?

Ja nie widze w tym nic zlego, jest po prostu innaczej niz w PL ale przeciez z tego powodu nie znaczy ze gorzej. Ja chce opisac jak to wyglada z punktu widzenia czlowieka ktory tu mieszka, lubi wino i jakos daje sobie radę i co dziwniejsze nigdy nie zwracalam uwagi na jakas anomalie z tym zwiazana, ba ja nawet nie zawróciłam uwagi na to ze różni sie od polskiego dopóki nie przeczytalam w necie ze jest to taaakie dziwne i utrudniające życie. 

Kiedy tu przyjechalam pierwszy raz, nie wiedzialam praktycznie nic o tym kraju, wylaczajac jedynie wiadomosc ze ABBA jest szwedzka grupa muzyczna, ze tu nie wolno bic dzieci i ze "mama" Pippi byla szwedka. O systemie sprzedazy alkoholu nie wiedzialam nic i szczerze napisze, nie bylam az taka bardzo tego ciekawa, bo bylam bardziej spragniona dobrej czekolady niz wina ;) :) 

Pozniej chcac miec alkohol w domu, "nauczylam sie" kupowac alkohol wiedzac ze sklep monopolowy (systembolaget) w Szwecji otwarty jest wylacznie od poniedzialku do piatku (teraz juz jest i w sobote otwarty) Planowalam tez tak, by zawsze miec cos czym moglam sie wylegitymowac ( sprawdzaja czesto wiek kupujacego jeśli nie daje się "na oko" określić czy ktoś skończył 20 lat, bez wzgledu na to czy masz 15 czy 30 lat) i zeby "starczylo" na ten czas kiedy sklep byl zamkniety. 
A jak nie kupilam to nie mialam - po prostu. 
Nie odczulam ograniczenia, czy jakiejs anomalii z tym zwiazanej. Tak po prostu tutaj jest tak a nie innaczej i finito. 
Gadanie niestworzonych rzeczy o tym systemie i roztrzasanie tego nie swiatczy o prohibicji w Szwecji (Norwegi czy Finlandii - tam maja ten sama system sprzedazy) tylko o tym ze wielu rodakow dostaj paniki jak nie mozna kupic alkoholu 24 na dobe i najchetniej na kazdej stacji bezynowej. 
Osobiscie nie widze nic w tym zlego ze alkohol mocniejszy niz 3,5 % sprzedaje sie w odpowiednim do tego sklepie. Sklepy sa ladne i nowoczesne, maja duzy asortyment i sprzedawcy sluza wszelką pomoca gdy mam watpliwosc czy jakis alkohol pasuje do jakiegos jedzenia albo jak chce sie dowiedziec o nowoscia na rynku :) Zaleta jet rowniez to ze moge zamówić sobie alkohol z innego kraju nawet jak nie ma go w sprzedazy - czesto tak robilam jak nie moglam udac sie do PL a chcialam polska wodke czy piwo a akurat w moim w sklepie tego nie mieli  w swoim sortymencie :) 
Nie jestem ograniczona tylko dlatego ze sklep nie jest otwarty dobę na okrągło i 7 dni w tygodniu, nie chce jechac do systembolaget zamawiam co mi potrzeba, u mnie, w osiedlowym sklepie albo zamawiam przez internet. Zgodze sie z tym ze alkohol tutaj jest drogi :) ale chce się pić to trzeba płacic- na uklady nie ma rady :) 
No chyba ze akurat jade do Polski albo Niemiec wtedy robie zakupy ktore starczaja na jakis czas - tanio ;) :)... 


PS: Bedac tego lata w Hiszpanii w Andaluzji okazalo sie ze wszystkie sklepy sa pozamykane w niedziele i wlasnie nie moglam kupic dobrego wina do kolacji   ale mnie to rozbawilo kiedy ze zdziwieniem stanelam przed zamknietym supermarketem, bo do glowy by mi nie przyszlo ze moze byc zamkniety w niedziele ☺ 
ale nie  krytykuje  systemu sprzedarzy w Hiszpani, bo maja tak a nie innaczej. Kazdy  czlowiek, jesli tylko chce, naucz sie szybko  ze trzeba planowac  zakupy wedlug godzin i dni otwarcia sklepu  i to bez wzgladu czy jest  to alkohol czy jedzenie czy cokolwiek innego i nie jest to zadnym ograniczeniem w zyciu. Zapewniem was ze calkiem dobrze zyje sie i w Szwecji i w Hiszpanii mimo ze nie mozna  kupic np alkoholu w niedziele - bo co kraj to obyczaj☺
Czytaj więcej

söndag, oktober 04, 2015

Dzień bułeczki z cynamonem


Dzisiejsza niedziela pachnie cynamonem.  Bo 4 października w Szwecji to dzień w którym można "bezkarnie" zjeść tyle bułeczek cynamonowych ile tylko sie chcę by uczcić ten dzień słodki i pachnący cynamonem☺


Czytaj więcej

lördag, oktober 03, 2015